sobota, 27 grudnia 2014

Film: Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

  






Tytuł: Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
Tytuł w oryginale: The Hobbit: The Battle of the Five Armies
Czas trwania:  2 godz. 24 min.
Gatunek: Fantasy, Przygodowy
Kraj produkcji: Nowa Zelandia, USA
Premiera: 1 grudnia 2014 (świat), 25 grudnia 2014 (Polska)
Reżyseria: Peter Jackson
Scenariusz: Fran Walsh, Philippa Boyens ,Guillermo del Toro, Peter Jackson





Najważniejsza 10. Czyli główna obsada filmu. Jeśli chcecie więcej szczegółów dotyczących aktorów piszcie pod postem ;).

Ian McKellen                           jako: Gandalf Szary
Martin Freeman                     jako: Bilbo Baggins
Richard Armitage                  jako: Thorin Dębowa Tarcza
Dean O'Gorman                     jako: Fíli
Aidan Turner                          jako: Tauriel
Orlando Bloom                      jako:  Legolas
Evangeline Lilly                     jako: Tauriel
Luke Evans                            jako: Bard
Lee Pace                                jako: Król Thranduil
Manu Bennett                       jako: Azog Plugawy

"Po wyzwoleniu ojczyzny spod jarzma Smauga, kompania Thorina Dębowej Tarczy nieświadomie ściąga na świat śmiertelne niebezpieczeństwo. Smok kieruje swój gniew przeciwko bezbronnym mieszkańcom Miasta na Jeziorze. Zaślepiony odzyskanym skarbem Thorin poświęca przyjaźń i honor, aby napawać się bogactwem. Jednak największe zagrożenie dopiero nadchodzi. Wróg, którego widział jedynie Gandalf, wysyła legiony orków, aby przeprowadziły niespodziewany atak na Samotną Górę. Rasy krasnoludów, elfów i ludzi muszę zdecydować: zjednoczyć się, by stawić czoło nadchodzącej ciemności czy pozwolić jej zwyciężyć. "



Od dawna uważam, że ekranizacje "Władcy Pierścieni" i "Hobbita" są jednymi z filmów, których cechą charakterystyczną są świetne/bardzo dobre efekty specjalne. A ostatnia część Hobbita pod tym względem jest świetna. Nie wiem, jednak, ile ma wspólnego z książką, ponieważ jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać (ale na pewno, to zrobię).



SPOJLER FILMU + moja opinia  

"Każdy film ma szczęśliwe zakończenie" no, cóż nie każdy. Jest sporo filmów ze smutnymi zakończeniami i ta część Hobbita do nich należy. Mimo, że w filmie pojawiały się śmieszne momenty były one ukazywane prawie w tym samym czasie co np. sceny wojny.

  Już sam tytuł sugeruje, że będzie jakaś bitwa i właściwie ona toczy się przez cały film co sprawie, że film staje się troszeczkę monotonny. Chociaż muszę przyznać, że jeśli o mnie chodzi prawie dwa razy płakałam (ale pewnie tylko ja tak miałam). A wracając do bitwy... biorą w niej udział nie tylko krasnoludy, elfy, ludzie, orkowie i czarodziej, ale tak, że gobliny, trolle jaskiniowe, orły i jeszcze inne istoty.

 "Jak jest wojna, to są i ofiary", to jest bardziej niż oczywiste, ale czy oczywista jest śmierć głównych bohaterów? Nie bardzo, a jednak...

 Oglądając wcześniejszą część widać, że jeden z krasnoludów (Kili) zakochuje się w elfce (Tauriel). Niestety, przez wydarzenia, które mają miejsce w czasie bitwy zostają na zawsze rozdzieleni przez śmierć. Zraniona miłość jest jednym z najsmutniejszych wątków w tym filmie no nie licząc oczywiście jeszcze paru tysięcy zabitych wojowników różnych ras...

 Podsumowując ten film jest całkiem niezły i warto jest go obejrzeć. Jeśli nie dla samego filmu to, chociaż dla jego efektów :).


Polecam

A oto jeden ze zwiastunów:



___________________________________________________________________

Moja ocena: 7/10


1 komentarz:

  1. Tej części jak i poprzedniej jeszcze nie oglądnęłam, ale mam zamiar jak najszybciej to nadrobić :)

    namalowac-swiat-slowmai.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń